18 pażdziernika o godzinie 17-30 w sali zwanej „świetlikiem” w Muzeum Narodowym w Szczecinie odbyła się debata z cyklu „Czas na debatę”. Tym razem przedmiotem dyskusji miały być perspektywy rozwoju muzealnictwa w Szczecinie. Organizatorem debaty było Stowarzyszenie Czas Przestrzeń Tożsamość. Prowadził wiceprezes Stowarzyszenia, Antoni Sobolewski.
Wśród gości znależli się dr Paweł Ukielski, zastępca dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego, Aleksandra Rusnak z Ośrodka Pamięć i Przyszłość we Wrocławiu, Lech Karwowski- dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie, Stanisław Horoszko, dyrektor Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie, administrator portalu sedina.pl Arkadiusz Bis i Agnieszka Fader ( Szczecińskie Podziemne Trasy Turystyczne). Przerwy w debacie urozmaicały występy kwartetu smyczkowego. Dyskusja toczyła się wokół planów uczynienia ze Szczecina „miasta muzeów” w przyszłości, orientacyjnie pojmowanej na okres około roku 2030. Uznano, że nowe standardy muzealnictwa wyznaczyło Muzeum Powstania Warszawskiego, ze swym multimedialnym charakterem, standardy godne naśladowania w naszym mieście. Choć były głosy zaprzeczenia- po pierwsze, że historii Warszawy nie można porównywać z historią Szczecina, po drugie, że należy zdecydować się czy w muzeum dominować ma treść czy forma.

Muzeum Przełomów to najwyraźniejszy projekt szczecińskich muzealników. Przesiedlenia ludności, zmiany granic, Wybrzeże `70, strajki i porozumienia sierpniowe to przełomy historyczne, które na trwałe wciągnęły Szczecin na pierwsze strony najnowszej historii Polski. Jeśli chodzi o kwestię repatriacji, tu i konkurencją, i ewentualnym sojusznikiem zarazem może być Wrocław, który przecież podobnie jak nasze miasto doświadczył tego oryginalnego procesu.

Rozmówcy uznali, że rozwój muzealnictwa to nie tylko sentymentalny ukłon w stronę przeszłości, To także zyskowny krok w przeszłość. Co prawda na samych muzeach dobrze zarabiać ciężko, jednak budują one skutecznie atmosferę do inwestycji. Dlatego warto angażować się w rozwój tej dziedziny w Szczecinie- mieście, które jak na swoją wielkość i znaczenie historyczne jest pod tym względem ubogie.

Trwająca niemal trzy godziny debata postawiła wiele pytań, sugestii. Nie padły żadne wyrażne plany, deklaracje. Do tego niektórzy jej uczestnicy byli oburzeni brakiem zaproszenia ich do dyskusji, mimo wcześniejszych zapowiedzi. Konsternowała też niedoskonała akustyka, co wpływało na jakość odbioru. Był to więc trudny, ale i potrzebny początek dyskusji o rozwoju muzealnictwa w Szczecinie. Dopiero początek.