Szczecińska turystyka, choć ma pracowników pełnych entuzjazmu i zapału, interesujące trasy i karty turystyczne, wreszcie ciekawe miejsca i zabytki boryka się z wieloma problemami. Na szczęście wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, o czym przekonuje mnie Szymon Maksymiuk, który pracuje w szczecińskim Centrum Informacji Turystycznej.
Przeprowadzka pierwszej informacji turystycznej. Dworzec Główny?
Kto kiedykolwiek zwiedzał obce sobie miasto, dobrze wie, jak ważne jest położenie centrum informacji turystycznej. Tam ma możliwość zaopatrzyć się w mapę, dowiedzieć się o największych atrakcjach danej miejscowości czy kupić kartę turystyczną, oferującą np. darmową komunikację miejską. Tymczasem obecne położenie szczecińskich punktów nie jest trafione. Pierwszy z nich ciągle znajduje się w miejscu, gdzie do niedawna działał tymczasowy dworzec kolejowy. Dopiero w lipcu podpisaliśmy umowę najmu lokalu na nowym Dworcu Głównym. Punkt rusza już 1 września. Te opóźnienia wynikają ze zmian organizacyjnych. Od 1 stycznia informacja turystyczna działa w ramach Żeglugi Szczecińskiej, wcześniej należała do MOSRiR-u (Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Rehabilitacji). Potrzeba było czasu na dopięcie wszystkich formalności – tłumaczy Szymon Maksymiuk.

Przeprowadzka drugiej Informacji Turystycznej. Pawilon w Alei Kwiatowej?
Kolejne biuro informacji turystycznej, w którym pracuje Szymon Maksymiuk, zlokalizowane w dawnym dworcu morskim przy ul. Jana z Kolna również czeka przeprowadzka. Przenoszą nas do szklanego pawilonu w Alei Kwiatowej. Niestety, są trudności i opóźnienia zawinione przez poprzedniego dzierżawcę do niedawna prowadzącego tam kawiarnię, który nie reaguje na monity miasta, aby opróżnić pawilon i udostępnić go Centrum Informacji Turystycznej – opowiada dalej Maksymiuk. Pozostaje jednak optymistą i ma nadzieję, że punkt otworzy swoje podwoje już późną jesienią. Co ciekawe, są plany, aby w "szklanej pułapce" poza Centrum Informacji Turystycznej stworzyć księgarnię z bogatą ofertą publikacji o Szczecinie. Brzmi interesująco.

Spada sprzedaż szczecińskich kart turystycznych
Nienajlepsze usytuowanie punktów informacji ma wpływ na popularność szczecińskiej karty turystycznej, którą opiekuje się Maksymiuk. W lipcu sprzedało się łącznie 181 kart turystycznych. Tymczasem wynik sprzedaży mógłby być zdecydowanie lepszy: kilka lat temu, kiedy punkty znajdowały się odpowiednio przy okrąglaku na rogu Dworcowej i Niepodległości oraz na Dworcu Głównym, dziennie sprzedawaliśmy około dwudziestu do trzydziestu kart. Szkoda, bo to ciekawa propozycja dla turysty (i nie tylko) ułatwiająca mu zwiedzanie Szczecina. Powstały jej dwie wersje – dobowa (koszt: 15 zł) i trzydobowa. Obie pozwalają na korzystanie z komunikacji miejskiej bez żadnych ograniczeń. Zapewniają również spory rabat na komunikację… wodną (wynajem motorówek czy wycieczki statkami odpływającymi z Bulwaru Chrobrego). Ponadto oferuje w większości pięćdziesięcioprocentowe zniżki na bilety do muzeów. Dba też o rozrywkę i podniebienia turystów, proponując spore rabaty (do 30 procent) w restauracjach, pubach i klubach. Na kartach turystycznych widnieje również reklama przyszłorocznych Tall Ships Races zachęcająca turystów do powrotu do naszego miasta w przyszłym roku.

Maksymiuk jest przekonany, że wraz ze zmianą lokalizacji biur informacji turystycznych, popularność karty wzrośnie i przyszłoroczne regaty zdyskontują jej sukces. Na razie szykuje się do pozyskiwania kolejnych firm, kierując się przede wszystkim jakością usług, jakie te podmioty prezentują.

Kto zwiedza Szczecin?
Kim są turyści, którzy przyjeżdżają do Szczecina? Są to przede wszystkim Polacy. Głównie z południa i wschodu naszego kraju – wylicza Maksymiuk. Polacy zdecydowanie rzadziej korzystają z karty turystycznej. Przyjeżdżają najczęściej znad morza na zaledwie jeden dzień i kiedy dowiadują się, jak wiele interesujących rzeczy można zobaczyć w Szczecinie, deklarują, że wrócą do stolicy Pomorza Zachodniego. Poza tym do naszego miasta przyjeżdżają Niemcy, Skandynawowie, Czesi i… Australijczycy. Odwiedzają Szczecin przy okazji wizyty w Niemczech. Lądują we Frankfurcie nad Menem i w końcu zaczepiają o nasze miasto – wyjaśnia Maksymiuk. Coraz częściej Szczecin odwiedzają wspomniani już wyżej Czesi. Wynika to z rozbudowanej infrastruktury rowerowej, którą stworzyli Niemcy po drugiej stronie Odry.

Jak już przyjeżdżają do naszego miasta, to co zwiedzają? Przede wszystkim zaskakuje niebywała popularność szczecińskiej Filharmonii. Każdy o niej słyszał. Trzeba podkreślić, że Filharmonia jest obecnie bardziej rozpoznawalna niż Wały Chrobrego.

Szczecinianin turystą w swoim mieście?

Do informacji turystycznej przychodzą też szczecinianie. Po co? Szczecinianin też może być turystą w swoim mieście. Wielu z nich nie zna Szczecina. Przychodzą i pytają, co warto pokazać gościom, którzy ich odwiedzają. Dlatego Maksymiuk ma nadzieję, że również oni będą sięgać po kartę turystyczną. Jest tylko jeden problem. Darmowa komunikacja miejska dotyczy tylko turystów. Każdy zameldowany w Szczecinie nie może korzystać z karty zamiast biletu na autobus czy tramwaj. Pozostaje kupić mu tańszy o kilka złotych bilet dobowy.