Artur Górski i Mikołaj Strzelczuk z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego zwyciężyli w międzynarodowym konkursie architektonicznym portalu ideasforward. Zaprojektowali wioskę przyszłości na oceanie, wykorzystując infrastrukturę dawnej platformy wiertniczej.
W tej edycji konkursu ideasforward, uczestnicy musieli zmierzyć się z apokaliptycznym scenariuszem. Globalne ocieplenie doprowadza do krytycznego podniesienia się stanu wody. Zaczyna się ona wdzierać na ląd, zatapiając kolejne obszary. Człowiek musi zamieszkać na oceanie. Szczecinianie, zdaniem jurorów, stworzyli najlepszy projekt takiej osady na wodzie.

- Najprostszym rozwiązaniem, i przez to według nas najlepszym, było umiejscowienie takiej wioski na platformie wiertniczej – tłumaczą Artur Górski i Mikołaj Strzelczuk. - Koszt jej rozbiórki jest bardzo drogi, a firmy wydobywające ropę, po zakończeniu okresu wydobycia, muszą platformę zdemontować. Dodatkową zaletą jest to, że nie niszczymy nowego ekosystemu, który wytworzył się wokół konstrukcji stojącej pod wodą. Zostawiamy środowisko przyjazne rybom, a dostawiamy dom dla ludzi. Na platformie, poza domami, byłaby mała farma, ogrody oraz przestrzeń publiczna.

W przyszłości to realne

Szczecinianie w pokonanym polu zostawili m.in. kolegów z Hiszpanii, Portugalii, Rosji i Krakowa. Podkreślają, że zaletą ich futurystycznej wizji jest, to, iż infrastruktura do stworzenia takiej wioski już istnieje. Dlatego urzeczywistnienie ich pomysłu w przyszłości jest realne.

- Budynek nie jest "snem wariata", lecz istniejącą już konstrukcją, której my nadajemy nową funkcję, kiedy stara wygasa – mówi Artur Górski. - Prawdopodobnie gorzej byłoby z zapełnieniem miejsc mieszkalnych, które mogłyby być okupowane przez antyspołecznych osobników, którzy potrzebują separacji od społeczeństwa patrząc się w bezkres oceanu..., ale to raczej w dzisiejszej percepcji. Jeśli wziąć pod uwagę scenariusz katastroficzny, że ludzie nie mają się gdzie podziać, bo lądu zostało już niewiele, to czemu by nie wykorzystać tych sztucznych wysp, często stojących wysoko ponad poziomem oceanu?

24 godziny na projekt
Ideasforward to internetowa platforma organizująca międzynarodowe konkursy dla młodych architektów. Jej twórcy podkreślają, że zależy im przede wszystkim na stymulowaniu kreatywnego myślenia. Stąd nietypowa formuła konkursu. Zgłaszający się uczestnicy znają na początku tylko ogólne hasło, w tym przypadku było nim: „h2o”. Szczegółowe wytyczne dotyczące projektu otrzymują dopiero na 24 godziny przed deadlinem. Wyjątkowa forma rywalizacji zwiększa jej prestiż.

- Konkurs jest międzynarodowy, więc każdy na świecie może się sprawdzić. Wyniki również są publikowane na wielu portalach międzynarodowych traktujących o architekturze – podkreślają szczecińscy studenci.

Studia w Szczecinie i Kopenhadze
Artur i Mikołaj są teraz na czwartym roku na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Cały czas starają się pogłębiać swoją wiedzę i szukają architektonicznych inspiracji. Ostatnie pół roku spędzili na wymianie studenckiej w KEA-Copenhagen School of Design and Technology w Kopenhadze.

- Duńska stolica jest pod względem architektury prawdziwą perełką. Po zajęciach wsiadaliśmy na rower i robiliśmy sobie wycieczki – opowiada Mikołaj Strzelczuk. - Codziennie inny cel, a było w czym wybierać. Stacja benzynowa Arne'a Jacobsena, VM Husene oraz 8 House - dzieła pracowni BIG,  gmach uniwersytetu IT zaprojektowany przez pracownię Henning Larsen Architects. Wszystko w zasięgu naszych rąk. Czego chcieć więcej?

Wioska na platformie wiertniczej to nie pierwszy wspólny projekt Mikołaja i Artura. Już wcześniej zdobywali wyróżnienia w innych konkursach architektonicznych. Sprecyzowanych planów na przyszłość jeszcze nie mają.

- Musimy przyznać, że po Kopenhadze nabraliśmy apetytu na studiowanie i pracowanie za granicą. Zobaczymy co przyniesie przyszłość – mówią.