Pół wieku temu przesiadywali tutaj słynni chłopcy z „Sorrento”, którzy szarą rzeczywistość PRL-u ubarwiali tworząc bigbit, polski odpowiednik zakazanego wówczas rock and rolla. Od piątku (23 czerwca) reaktywowany lokal w drewnianej willi przy ul. Mickiewicza 2 (róg al. Wojska Polskiego), znów ma być miejscem spotkań muzyków, artystów, aktorów i wszystkich szczecinian zainteresowanych kulturą i sztuką.
Prace nad reaktywacją „Sorrento” trwają od miesiąca. W ogródku przy charakterystycznej zielonej willi wyrosły już scena i bar, powstaje grill. Wszystko ma być gotowe na piątek 23 czerwca, gdy zaplanowane jest uroczyste otwarcie lokalu. Wstęp tylko dla zaproszonych gości. A na ich długiej liście znajdują się m.in. nazwiska byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza oraz prezydenta Szczecina Piotra Krzystka.

Legendarni Chłopcy z „Sorrento”
Tego wieczoru najważniejsze osobistości będą jednak w cieniu Sorrenciakow. Po pół wieku wrócą w miejsce, które było dla nich tak ważne w latach młodości.

-  Gdy usłyszeli, że reaktywujemy „Sorrento” bardzo się wzruszyli. W piątek wystąpią na scenie, później będą pewnie bardzo często nas odwiedzać. Tak jak przed laty będą u nas mieli zarezerwowany swój stolik. Na ścianach zawisną ich zdjęcia – mówi Eliza Ostrowska, właścicielka lokalu.

Chłopcy z „Sorrento” byli grupą młodzieży, która poznała się na podwórkach w kwartale ulic Pocztowej i 5 Lipca. Wspólnie bawili się, wspierali i tworzyli własną muzykę jako zespół „Nieznani”. W latach 60. ich bazą była właśnie kawiarnia przy ul. Mickiewicza 2, w której godzinami dyskutowali o bigbicie i życiu. Powstał o nich m.in. film dokumentalny przygotowany przez Andrzeja Fadera. Największą karierę z Sorrenciaków zrobił Henryk Fabian (zmarł w 1998 r.), który jako gitarzysta i wokalista występował w zespole Czerwono – Czarni. Gdy w warszawskiej Sali Koncertowej supportowali Rolling Stonesów, miał komplementować go sam Mick Jagger. Ambicją nowych właścicieli „Sorrento” jest promować kolejne talenty ze Szczecina.



Transmisje na żywo i plebiscyty
- W Szczecinie bardzo dużo ludzi tworzy muzykę, jest wiele zespołów. Tylko nie są odpowiednio promowane. Chcemy to zmienić. Każdy, nawet prosto z ulicy, będzie mógł wystąpić na naszej scenie. Chętnym udostępniać będziemy nasz sprzęt, niektóre instrumenty. Każdy występ będzie transmitowany na cały świat za pośrednictwem serwisu YouTube. Co jakiś czas chcemy urządzać plebiscyt, by ludzie wybrali spośród tych występów ten najlepszy. Dla zwycięzców przygotujemy nagrody, będziemy też starali się ich wypromować – zapewnia Eliza Ostrowska.

Podczas piątkowego otwarcia poza Sorrenciakami wystąpi m.in. Bogdano Krzywicki. Właściciele nie zdradzają kto pojawi się na scenie w kolejnych dniach, ale zapewniają, że na pewno codziennie będzie muzyka na żywo. „Sorrento” nawiązało współpracę  m.in. z Klubem 13 Muz, zabiega również o wsparcie Ministerstwa Kultury. Poza muzykami na scenie mile widziani będą również aktorzy czy kabareciarze, znajdzie się miejsce na wystawy. Dorośli będą mogli pożyczyć „wędrującą” książkę, a dzieci w przyszłości prawdopodobnie będą miały okazję, by pobawić się z królikami.

- Chcemy, żeby to było miejsce twórcze, sprawiające, że coś się w Szczecinie dzieje. Takiego lokalu w naszym mieście brakuje – podkreśla Eliza Ostrowska.

Najpierw ogródek, później restauracja
Od soboty (24 czerwca) „Sorrento” będzie otwarte dla wszystkich gości. Na początku będzie działał tylko ogródek z grillem, usytuowany w pobliżu sceny. Prace wewnątrz willi wciąż są w toku. W piwnicy powstaje kuchnia i sala dla gości. W niedalekiej przyszłości serwowana ma być tam kuchnia polska. Wyżej planowana jest sala konferencyjna. Wystrój klimatycznie nawiązywać będzie do dawnego „Sorrento”.

- Cały czas szukamy w najróżniejszych miejscach oryginalnych rzeczy sprzed kilkudziesięciu lat, Zbieramy je i odnawiamy. W „Sorrento” była pierwsza w Szczecinie szafa grająca i nie wyobrażam sobie, by teraz podobnej zabrakło. Cały czas takiej szukamy – mówi Eliza Ostrowska.



Posiadłość z XIX wieku
Drewniana willa stojąca przy ul. Mickiewicza 2 powstała w 1873 roku. Po wojnie przejęła ją spółdzielnia „Społem”, która w 1956 roku otworzyła w jej wnętrzach kawiarnię „Sorrento”. Działała do 1967/68 roku, gdy zmieniono jej nazwę i profil działania – powstała herbaciarnia „Madras”. Później willa kilkakrotnie zmieniała właścicieli i swoje przeznaczenie. Ostatni duży remont przeszła po 2004 roku. Wcześniej mówiło się, że powstanie tutaj dom medyczny. Jednak od miesiąca, w błyskawicznym tempie, jest przystosowywana przez nowych najemców do wznowienia działalności gastronomicznej.

- Nawet nie przypuszczałam, że spotkamy się z taką życzliwością ze strony szczecinian, jak wielu ludzi będzie chciało nam pomóc – mówi Eliza Ostrowska.

Sorrento to miejscowość we Włoszech. Malowniczo położona nad Zatoką Neapolitańską, naprzeciwko Wezuwiusza. Jej nazwa pochodzi od „Surrentum”, czyli mitycznych syren.