Kierowcy samochodów z ważnym biletem parkingowym, ale nie stojących dokładnie między białymi liniami wyznaczającymi miejsca postojowe w Strefie Płatnego Parkowania, będą musieli zapłacić taką samą karę, jak ci parkujący bez uiszczonej opłaty. Według naszych nieoficjalnych informacji to jedno z założeń nowego regulaminu SPP, nad którym pracuje obecnie miasto.

Dziś praktyka jest taka, że kierowcy nielegalnie blokujący dwa miejsca parkingowe, jeśli posiadają wykupiony bilet, są praktycznie bezkarni. Inkasenci SPP mogą tylko sprawdzić ważność dokonanej opłaty. Teoretycznie mandat za łamanie przepisów mogliby wystawić funkcjonariusze policji lub Straż Miejska, ale takie interwencje należą do rzadkości. Po planowanych zmianach w regulaminie strefy, inspektorzy SPP będą mogli takich kierowców karać opłatami dodatkowymi, takimi samymi, jak za brak biletu parkingowego (30 zł, jeśli zapłacą w tydzień, lub 50 zł).

Mniej miejsc, więc koniec z przymykaniem oka

Zaostrzenie egzekwowania kar jest konsekwencją tego, że niedługo liczba miejsc parkingowych w szczecińskiej strefie prawdopodobnie zmniejszy się. Według informacji „Rzeczpospolitej” w znowelizowanej ustawie o drogach publicznych znajdzie się jednoznaczny zapis zmuszający miasta do wydzielania wszystkich miejsc w strefach płatnego parkowania za pomocą oznakowania poziomego, czyli białych linii. W Szczecinie oznaczać to będzie, że zniknie ok. 1 tys. miejsc parkingowych z obecnych 7 290. 

Tym istotniejsze będzie egzekwowanie prawidłowego parkowania, pozwalającego wykorzystać wszystkie dozwolone miejsca w strefie. Już i tak dużym problemem Szczecina jest nadmierne zapełnienie ulic sąsiadujących z SPP przez kierowców unikających opłat. Miasto nie może dopuścić do tego, by dołączyli do nich kierowcy, którzy po prostu nie znaleźli w strefie wolnego miejsca.

Projektem zmian w regulaminie Strefy Płatnego Parkowania, miałaby na kwietniowej sesji zająć się rada miasta. Na początku zmiany objęłyby miejsca już wyznaczone znakami poziomymi. Jest ich obecnie ponad 3 tysiące. Później, po wymuszonych zmianach i wymalowaniu kolejnych linii, dotyczyć będą całej strefy.

Ukrócenie cwaniactwa, czy bezsensowny pomysł? 

Spytaliśmy szczecińskich kierowców o zdanie dotyczące planowanych zmian. Opinie są podzielone.

- Cieszę się, że zabiorą się za naginających przepisy. Bardzo mnie irytuje, gdy szukając miejsca parkingowego, widzę, że niektórzy blokują dwa miejsca. To bardzo częsta sytuacja – mówi pan Tomasz. – Wydaje mi się, że najczęściej wynika to z pośpiechu, albo zwykłego drogowego cwaniactwa i wygodnictwa. Mam dziwne wrażenie, że najczęściej parkują tak kierowcy drogich aut. 

- Tylko ciekawe jak oni będą to interpretować – denerwuje się pan Krzysztof. – Przecież mogłem wyjechać za linię, ustawiając się według już wcześniej zaparkowanych samochodów.

Mam wtedy niezależnie trzymać się wytyczonych linii i szukać innego miejsca? Przecież to bez sensu.

Jak to będzie wyglądało w praktyce? 

Przyjęta ma zostać norma, że poza linię wyznaczającą granicę miejsca parkingowego nie może wystawać więcej niż 11 % obrysu samochodu. Nakłada to nowe obowiązki na inspektorów SPP. Będą musieli na miejscu dokonywać szczegółowych pomiarów. Zostaną wyposażeni w nowoczesne dalmierze laserowe z funkcją kalkulatora.

Muszą jednak być przygotowani na sytuację, w której sprzęt zawiedzie i pomiarów będą musieli dokonywać zwykłą miarką, a obliczeń na papierze. Dlatego wkrótce wszyscy inkasenci napiszą test matematyczny. Najlepsi zostaną zakwalifikowani do wąskiej grupy, która będzie odpowiadała za egzekwowanie nowych przepisów. Wiązać się to będzie z podwyżką pensji.

 

Prima aprilis! Żartowaliśmy, ale tylko trochę. Problem rzeczywiście istnieje, a zdjęcia nie były inscenizowane.