Z tym hasłem zapewne zgodzi się większość odbiorców. Kabaret jest niejednokrotnie grą intelektualną z widzem, która rozśmiesza, dystansuje, zaskakuje... Istnieje wiele określeń, za pomocą których możemy opisać rolę jaką pełni kabaret. Sztuką jest zainteresować widza serwowanym dowcipem. Nie trzeba jednak być profesjonalistą, by tego dokonać.
W połowie marca bieżącego roku mogliśmy obserwować eliminacje kabaretów do SZPAKA 2008. Zwycięscy są już znani- kabaret Święszczychrząszcz z Szczebrzeszyna. Miejscowość, w której narodził się ten kabaret kojarzona jest przede wszystkim z chrząszczem: ” W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie i Szczebrzeszyn z tego słynie”. Tymi słowami wiele lat temu Jan Brzechwa rozsławił to miasteczko. Może z czasem będzie ono bardziej będzie kojarzona z kabaretem niż z „chrząszczem”?

Miałam kiedyś okazję przejeżdżać przez Szczebrzeszyn. Położony w województwie lubelskim nie wyróżnia się niczym szczególnym wśród innych małych miejscowości leżących we Wschodniej Polsce. Rok temu narodził się tam kabaret, który już cieszy się uznaniem publiczności. Świadczy o tym nagroda publiczności przyznana dla kabaretu Świerszczychrząszcz na JAPKO 2007, Fermenty 2007, ZAK 2008 czy SZPAK 2008. Został również kilkokrotnie nagrodzony przez Jury- mamy nadzieję, że tegoroczna PAKA, której kolejne etapy pokonuje także przyniesie mu rozgłos. W czym tkwi siła kabaretu, który nie pochodzi z „Zielonogóskiego Zagłębia Kabaretowego”, ze Śląska czy jakiegoś dużego kulturalnego miasta typu Kraków, Wrocław? Zapewne aby zostać zauważonym i docenionym na polskiej scenie kabaretowej trzeba spełniać trzy podstawowe kryteria: talent i odwaga występujących oraz dobry pomysł na skecz. Świerszczychrząszcz podczas występów na Szpaku przekonał publiczność, że wszystkie te kryteria spełnia.

Może tegoroczne zmagania kabaretów na przeglądzie SZPAK dadzą impuls innym młodym ludziom do tworzenia własnego kabaretu. Zwłaszcza ten asumpt wskazany byłby w województwie zachodniopomorskim. Deficyt kabaretów z Północy jest zauważalny nie tylko na przeglądach. Prawdą jest, że kabareton typu: „ZOO spółka z o.o.” cieszył się dużym zainteresowaniem wśród szczecinian, jednak takich przedsięwzięć jest wciąż za mało. Możemy tylko mieć nadzieję, że kabaret Szarpanina, PODŁOsię, Grupa Trzymająca Kulturę i Vio-Ha jak również inne nasze lokalne kabarety będą prężnie się rozwijać na szczecińskiej scenie.

Podczas eliminacji SZPAK 2008 północ Polski reprezentował kabaret Śmigłowce ze Słupska. Prowadzący Adam Małczyk podkreślał, że są jest wyjątkowo przejęci i zdenerwowani wystąpieniem przed publicznością. Mi jako widzowi to zdenerwowanie się udzieliło. Czy poradzą sobie przed publicznością? Czy ich gra podczas występu będzie lekka, swobodna? Kolejne przemyślenia nasunęły się tuż po ich występie. Kabaret, mimo iż bazował na dobrych tekstach, nie poradził sobie jednak z tremą.

Brak nam wiary w tworzenie kabaretów, inspiratora działań czy może tradycji? Zapewne analizując przyczyny istnienia niewielu formacji w naszym okręgu, każda z tych wątpliwości znajdzie swoje uzasadnienie. Na pewne konkluzje może sobie pozwolić nie tylko widownia SZPAKa. Można skutecznie obalić mit miasta, który niestety nie jest wylęgarnią kabaretów. Wystarczy kierować się słowami piosenki zespołu „Nieznani Sprawcy z Lublina”, które „podkradł” kabaret Potem. „ZRÓB KABARET! PO PROSTU ZRÓB KABARET!”. Dla tych, którzy nie są przekonani do słów przytoczonej tu piosenki, zachęcam do prześledzenia historii kabaretu Potem. Polecam także przewodnik autorstwa Władysława Sikory „nie tylko...Kabaret Potem”. Może „Kat młodzieży” przekona was, że warto stworzyć kabaret!

„Kabaret amatorski (pomimo słabości warsztatowej) ma wielką przewagę nad zawodowym. Nie musi się ograniczać w eksperymentach, lecz może stosować najbardziej zwariowane rozwiązania, bez ryzyka utraty publiczności (bo j eszcze jej nie ma). Tylko od twórców zależy, na ile podążą szlakiem zawodowców. ”Wielkim błędem jest powielanie uznanych wzorców! Bez warsztatu, amator skazany jest na niepowodzenie, jeśli tylko spróbuje brać przykład ze skostniałych, ale bardzo sprawnych zawodowców.”

Niech Młody Artysta odpowie sobie kilka prostych pytań: Która godzina? Dlaczego zachodzi słońce? Czy można prześcignąć Mistrza naśladując go jedynie? ”Kabaret amatorski wygra wtedy, kiedy odnajdzie swój charakter”. A charakterem może być wszystko: aktorstwo, brak aktorstwa (o!), tekst, rekwizyt, nieporadność (tak tak!), wygląd aktorów, miejsce występów, poetyka programu... ”Rada pierwsza: Młody Twórco, wyłamuj się ze schematów!” (fragment z książki W. Sikory)

Zatem, do dzieła młodzi kabareciarze!!!

Foto: Archiwum