„Zlikwidować Straż Miejską”, „łatanie dziury w budżecie” czy „poszedł do straży, bo nie dostał się do policji” - takie hasła najlepiej kojarzą się ze Strażą Miejską. Ale czy faktycznie to zbędny, uprzykrzający życie „twór”?

Najbardziej nielubiany referat Straży Miejskiej to ten, który odpowiada za ruch drogowy. I faktycznie strażnicy, którzy nadużywają swoich przywilejów, czy nie wywiązują się ze swoich obowiązków należycie są pilnie obserwowani przez społeczeństwo, a w dobie Internetu przecież to nietrudne. Pierwszy przykład z boku? W czerwcu 2014 roku strażnicy w Czersku wystawili mandat na auto, które jechało na lawecie... Utrzymane w tej stylistyce „kwiatki ” odnajdziemy w amatorskich materiałach na Youtube. - wystarczy wpisać „straż miejska”.

My jednak postanowiliśmy sprawdzić czy faktycznie Straż Miejska to „zło konieczne”. W Szczecinie strażników miejskich pracujących w referacie ruchu drogowego mamy zaledwie 8 na ponad 140 funkcjonariuszy. Nasz referat jest zaopatrzony w jedno urządzenie do pomiaru prędkości oraz dwa urządzenia do rejestracji sytuacji, w których kierowcy nie stosują się do sygnalizacji ulicznej. Statystycznie wychodzi, że w naszym mieście mamy jednego strażnika na 23 000 samochodów. To wystarczyło, by w październiku SM wystawiła mandaty na ponad 200 tys. zł. Dla porównania w roku 2013 fotoradar szczecińskiej Straży miejskiej „zarobił” ponad 2,2 mln zł. Rok temu fotoradar najwięcej zdjęci zrobił w dwóch bardzo niebezpiecznych miejscach – przy Basenie Górniczym ( ponad 3 tys.) oraz na ul. Ku Słońcu ( 1,7 tys.).

Trudno nie ulec wrażeniu, że Straż Miejska to taka instytucja, która „dorabia do budżetu”. Czy faktycznie tak jest? Okazuje się, że na ulicach w Szczecinie, na których dochodziło do największej ilości zdarzeń drogowych po wystawieniu fotoradarów kierowcy jeżdżą wolniej, a dzięki temu spadła liczba kolizji.

Skrzyżowanie al. Piastów i ul. Ku Słońca to było bardzo problematyczne miejsce, gdzie faktycznie przed zainstalowaniem fotoradaru zdarzały się wypadki śmiertelne. - mówi Insp. Joanna Wojtach, Rzecznik SM Szczecin

Jak zauważył Grzegorz Kromski, kierownik referatu ruchu drogowego przez ostatni 7 lat SM zanotowało wyraźny spadek prędkości – jeździmy rozważniej.
Rekordzista zarejestrowany w Szczecinie, na ul. Gdańskiej, jechał 176 km/h przy ograniczeniu 50km/h. Następny przykład, al. Piastów, ograniczenie do 50 km/h, kierowca jechał prawie 100 km/h. Na początku mojej pracy przekroczenie prędkości powyżej 31 km/h to było nagminne. Teraz taki mandat naprawdę jest rzadkością – mówi Grzegorz Kromski z SM.

Jak wygląda praca Strażnika Miejskiego z referatu ruchu drogowego? Sprawdźcie na specjalnie przygotowanym materiale wideo.