Zespół Eryk Kulm Qintessence z towarzyszeniem jednego z najlepszych polskich trębaczy - Roberta Majewskiego odwiedził Szczecin, a dokładnie Tiger Club, w jazzowy poniedziałek 21 kwietnia. Co prawda frekwencja na tym występie nie była duża, ale ci widzowie, którzy dotarli na ulicę Felczaka, na pewno znaleźli się we właściwym miejscu we właściwym czasie.
Eryk Kulm to perkusista, który wykształcenie muzyczne uzyskał w Stanach Zjednoczonych (Barklee School of Music). Grał już z wieloma znakomitościami świata jazzu i także w Polsce współpracuje z najlepszymi. W grupie Qintessence, którą powołał do życia po powrocie zza Oceanu grali m.in. Henryk Miśkiewicz, Leszek Możdżer, Piotr Wojtasik, Maciej Sikała czy Wojciech Karolak. Poza tym stawia na młodych muzyków i często otacza się utalentowanymi instrumentalistami, którzy jeszcze nie mają znanych nazwisk. W Szczecinie obok lidera zagrał na klawiszach Paweł Tomaszewski, który nosi pseudonim „Herbie”, a to na pewno zobowiązuje. Co prawda Hancocka trudno raczej doścignąć, ale gra pana Pawła nie pozostawiała wątpliwości, że jest już kimś, kogo warto posłuchać. Wnosił niejednokrotnie do muzyki całego zespołu bardzo liryczne nuty. Poza nim Tomasz Pruchnicki dzierżył saksofon tenorowy, a Andrzej Zielak – kontrabas.

Na repertuar występu złożyły się utwory z albumu „Back To The Presence” (wydanego w 2005 r.)nagranej właśnie w tym składzie, który przyjechał do Tigera. M.in. zabrzmiał utwór „Cunnng Lee”, który tę płytę rozpoczyna. Partie trąbki w wykonaniu Roberta Majewskiego były nagradzane szczególnie ciepłymi brawami. Bezsprzecznie jest to muzyk, którego obecność w składzie gwarantuje, że wieczór będzie co najmniej interesujący ... Eryk Kulm nie opowiadał o utworach, które rozbrzmiewały, nie silił się na anegdoty czy dygresje. Mówił za pomocą muzyki, ale to wystarczyło ...