Musicback, czyli jedna impreza w 19 lokalach już za nami! W noc, z 10 na 11 listopada szczecińskie ulice były zapełnione podróżującymi klubowiczami, a lokale pękały w szwach.

Przygotowaliśmy dla Was relację wraz ze zdjęciami z kilku wybranych miejsc. Na pierwszy ogień niech pójdzie Wasabi, ponieważ część imprezowiczów na początek swojej nocnej wycieczki wybierała właśnie ten lokal. „To zupełnie nowa aranżacja i zupełnie nowe miejsce, które nie będzie miało nic wspólnego z tym, co działo się tu wcześniej” – poinformował kilka dni temu marketing manager Patryk Górniak. Minimalizm wnętrza przyciągał uwagę, a muzyka kusiła na parkiet, który o tak wczesnej porze zaczął się już zapełniać. Tej nocy za konsoletą pojawiła się Dj Moondeck, a tuż po niej Dj Miqro, więc lokal został przepełniony przede wszystkim brzmieniami house. „Spodziewałam się jednak czegoś innego, chyba całkowitej odmiany, a nie zmiany szczegółów” – mówi o swoich odczuciach bawiąca się tam wczoraj Ania. Większość zapytanych uważała, że miejscu gdzie znajdowała się Stara Cynkownia nie zmieniło się tak wiele.

 

Z Wasabi blisko do City Hall, pod którym jak zwykle gromadziła się niewielka ilość osób. Kolejka do szatni zniechęcała do oddania odzieży wierzchniej, dlatego niektórzy bawili się wraz z kurtkami. Parkiet był już pełen, a ludzi wciąż przybywało. W końcu tłuste bity podawał Dj Snack i Dj Wullah.

 

Również gorąco było w Plus 21, gdzie  kolejka przed klubem robiła się coraz dłuższa. Na szczęście kilka minut przed wyjściem na scenę oczekiwanego gościa – Donguralesko, ilość osób przed lokalem zmniejszyła się i bez problemu wchodziło się do klubu. Można było usłyszeć takie utwory jak „El Polako”, „Złote maski”, „Mercedes Benz”, czy „To, co powiesz”. Nie każdy jednak mógł delektować się twórczością Gurala, ponieważ pojawiły się problemy z akustyką. Sam artysta był jednak najbardziej zawiedziony i zdegustowany z tego powodu. Co chwilę pokazywał jak bardzo zmienia się intensywność pisku w głośnikach w miarę  ruszania mikrofonem. Jednak publika dopingowała Gurala i koncert nie został przerwany.

 

W lokalu Vincent, kilkadziesiąt metrów dalej, również wrzało. „Było tak dużo osób, że nie można już było wcisnąć się na parkiet” – opowiada nasza fotoreporterka, Dagna.

 

Tej nocy impreza rozkręciła się także w klubie Alter Ego, w którym za konsoletą stanął między innymi Kwazar, a przy mikrofonie pojawił się MC Marv. Sporo ludzi bawiło się na parkiecie, ale większość jeszcze siedziała przy stolikach delektując się muzyką. Na deptaku również zagościła impreza Musicback.

 

W B52 zagrał Dj Ice. Niewiele osób tam tańczyło, może dlatego, że imprezowicze podzielili się jeszcze na Mezzoforte i Grand Cru. Część wylądowała na ławkach na deptaku.

 

Na trasie nocnej wycieczki nie mogło zabraknąć Club 77, gdzie było tak dużo ludzi, że została otwarta boczna sala wraz z szatnią. Na dwóch parkietach szalało mnóstwo imprezowiczów, a do baru trzeba było postać w kolejce. To właśnie tam, część klubowiczów, kończyła poniedziałkową podróż.

 

Jeden bilet, 19 miejsc. Genialne! Taki pomysł na pewno ucieszył szczecinian. W przeprowadzonej przez wSzczecinie.pl piątkowej sondzie, wszyscy zapytani popierali i doceniali pomysł organizatorów Musicback. Czy na kolejną edycję będzie trzeba czekać kolejny rok?