Zgodnie z rozkładem jazdy, dnia 31 maja 2007r odbyły się regionalne eliminacje muzyczne do Świnoujskiego FAMA 2007. Do konkurencji stanęli Ci co chcieli... no i... akurat załapali się przed zamknięciem listy (ponoć zgłoszenia były prowadzone na tzw. „refleks”, czyli kto pierwszy ten... na liście) oraz Ci, którzy zostali zaproszeni przez np. Zrzeszenie Studentów Polskich... Wjazd na ten pełen wrażeń spęd za jedyne 3 złote uświadczyli edukujący się i studenci, za jedyne 5 zł – reszta świata z wyłączeniem zespołów, organizatorów, jurorów, dziennikarzy i darmozjadów takich jak ja, którzy weszli za free.
Niestety, ku rozczarowaniu, nie wszyscy uczestnicy dotarli. Z niewyjaśnionych bliżej powodów nie uświadczyliśmy występu zespołów: MUZYKANCI i CYNAMON’u. Również TOWARZYSTWO POWIĘKSZANIA WYOBRAŹNI nie podjęło się próby powiększenia nam czegokolwiek w ten ostatni wieczór maja i ja absencji akurat tego ostatniego band’u spodziewałam się. Dwa dni wcześniej przemierzałam Internet w poszukiwaniu muzycznych próbek uczestników powyższej imprezy i przypadkowo natknęłam się na zamieszczoną przez zespół informację, iż z dniem 24 maja br. dokończył on swego żywota. Zamiast nich pojawił się natomiast zespół LULLABY, który wniósł dodatkowe urozmaicenie gatunkowe... ale o tym później.

Jako pierwszy uczestnik w nieco ekstrawaganckiej i spektakularnej formie wystąpiło SPEKTRUM – grupa Moniki Załogi. Przyznam się, że po przewertowaniu informacji na łamach kilku WWW spodziewałam się czegoś... hmm... innego. W dość Miuzikalowo/Teatralnym, lecz niestety bardzo niedopracowanym stylu SPEKTRUM – i tu cytując publiczność – „co niedośpiewało to dopokazało” – a mianowicie „Upiora w Operze”, „Dachowy Song” oraz We Got Together”.

Następni na scenę wkroczyli SOOBIE DOBIE (a nie jak spora część osób myślała: Scoobie Doobie). Chłopcy mieli o tyle trudne zadanie, jak sami się do tego przyznali. Jako, że byli pierwszym żywograjacym zespołem tego wieczoru to do nich należało rozgrzanie pieców no i rzecz jasna publiczności, która powoli, powoli napływała do klubu.

Po dawce rock/blues’a w stylu Breakout’owym i własnym SOOBIEDOOBIE’stów - pojawił się na scenie DAIRY niczym zjawisko z zupełnie innej planety i wprowadził wszystkich w do krainy irlandzkiego folku. Miłe dla ucha i ducha folklorowe nutki zawładnęły publiką, która gibała się i tupała do taktu muzykom.

Jako czwarty uczestnik konkursu wystąpił zespół JESIENNI prezentując nam melodyjny rock przyozdobiony bardzo ładnie wykonanymi wokalami kobiecymi, które szczególnie podziwiać można było w cover’ze Maanam.

Tuż po nich na scenę wkroczył STEEL przyspieszając nieco tempo bicia serc wszystkich tych, którzy przyszli posłuchać rock’n’rolla. Następnie niczego nie ustępujący swym poprzednikom THE PRESSION przedstawił dynamiczne kawałki wraz z kulminacyjnym solo gitarzysty, zagranym mimo zerwanej struny i uwieńczonym z tej okazji ogromnymi brawami publiczności!

Siódmym wykonawcą tego wieczoru była LIPA Z MIODEM. Zaczęło się dość funky’owo ale sielanka nie trwała zbyt długo. Chłopaki bardzo szybko rozkręcili się i nabrali prędkości. Od razu dał się zauważyć bardzo ciekawe aranżacje wokalne dwóch wokalistów, które nadały kompozycjom prawdziwego smaku. Mnie najbardziej przypadł do gustu pierwszy utwór zatytułowany „Kill TV” – szalenie charakterystyczny właśnie dzięki lekko schizującym wokalom. LIPA Z MIODEM zadbała także o element wizualny przyodziewając czarne koszulki z własnym logo (*patrz - foty).

Tymczasem z daleka nadciągały do Kontrastów kolejne kapele wraz z towarzyszącą im publiką tak, iż na sali zaczęło się robić nieco ciaśniej. Lecz pomimo ścisku i związanej z nim „koncertowej atmosfery” nadal nikt nie tańczył ani nie zdradzał innych objawów spontanicznej zabawy. Tym co udało się usiąść – siedzieli a pozostali stojąc uprawiali „bezrucho-dance” lub ewentualnie tupali nóżką.

Jako ósmy, po nieco dłuższym strojeniu, ze sceny znów zaatakował nas rock’n’roll w postaci BLUFF’a. W trzyosobowym składzie, z fenomenalnie hardrockowym wokalistą na czele, zespół ten zaprezentował nam nieco własnej ekspresji - po polsku i z całkiem niezłymi solówkami. Oba kawałki zostały nagrodzone głośnymi brawami ze strony publiki.

Nadszedł czas na angielskojęzyczny DAY TRIPPER, który wskoczył na scenę kontrastów w gajerkach wprost z egzaminów! Brawo! Bardzo ładne acz sprawdzone już melodie popłynęła z głośników za sprawą DAYTRIPPER’owców, którzy zaczęli swój występ spokojnie, akustycznie. Początkowo chyba jeszcze zestresowany egzaminami, i przez to jakby przycichy wokalista rozkręcał się w kolejnych utworach. Zespół zaprezentował nam mieszankę melodyjnego rocka z gatunkiem, który jeszcze do nie dawna uważałam za wymarły – grung’em w stylu późniejszego Pearl Jam. Mam na myśli: grung’em – może bez typowej dla tego gatunku dozy agresji ale z pewnością z równie głębokimi emocjami... albo może to przez ten wokal tylko mi się wydawało? Koncert DAY TRIPPER został uwieńczony równie wielkimi oklaskami jak jego poprzedników.

Przedostatnim uczestnikiem eliminacji do FAMY 2007 był wspomniany już na wstępie mej relacji zespół LULLABY. Wykonywany przez siebie gatunek zespół określał mianem energicznego popu i dokładnie tak było. Warto tylko dodać, że dużo z tej energii zapewniała bardzo charyzmatyczna wokalistka o silnym, naprawdę świetnym głosie.

Ostatnim z uczestników było HEAVEN3. Znów świetny wokal i świetna muzyka... i tak sobie myślę, kiedyś moi znajomi szukali dobrego wokalisty/tudzież wokalistki do zespołu i długo nie mogli nikogo znaleźć. Po zlustrowaniu niniejszej imprezy teraz już wiem gdzie się pochowali... :) Generalni zespół HEAVEN3 zagrał 3 własne kompozycje, z czego dwie w języku angielskim i jeden, ostatni - w naszym rodzimym. Podziwiam zespoły śpiewające po polsku, lecz tym razem moje subiektywne odczucie było takie, że język ten zupełnie nie pasował wokaliście. Przepraszam... A poza tym było świetnie i znów brawa!

Po całym tym dynamicznym i wyczerpującym wydarzeniu, pełnym wrażeń i rozterek (a jakże) jurorzy udali się do kanciapki na naradę. I tutaj jest ten moment gdy należy przedstawić szanowne Jury, toteż właśnie to zrobię dzięki www.fama.org.pl/index.php?main=rada oraz uprzejmości prowadzącego całą imprezę SZPAQ’a (kabaret EX-), który z własnej i nieprzymuszonej woli udostępnił mi swe notatki na ten temat. Tak więc Jury wystąpiło w składzie:
» mentor kultury studenckiej: Wojciech „Baca” Hawryszczuk – dyrektor Festiwalu Akademickiej Młodzieży Artystycznej FAMA w latach 1983-84 oraz koordynator festiwalu muzycznego Polskiego Radia Szczecin GRAMY (źródło: SZPAQ);
» Piotr Klimek – kompozytor muzyczny i wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego na Katedrze Edukacji Artystycznej w jednej osobie, który zarządza Akademickim Centrum Kultury (źródło: SZPAQ);
» oraz przewodnicząca Jury Alicja Sawicka – Doktorantka Instytutu Filozofii UW. Współzałożycielka grupy Inicjatyw Twórczych Samowar. Laureatka FAMY 2005. Pomysłodawca i współtwórca spektaklu muzyczno-filmowego "Dotlenienie. Montaż", zrealizowanego przez zespół Przepraszam i Grupę Samowar - FAMA 2006, Trójząb Neptuna (źródło: www.fama.org.pl/index.php?main=rada).

Podczas gdy Jurorzy naradzali się, dłużący się czas oczekiwania na werdykt osłodził nam zespół SKLEP Z PTASIMI PIÓRAMI, który jako weteran piosenki studenckiej uświetnił ten wieczór swoim występem. Osobiście uważam, iż wybór gościa wieczoru nie był trafiony, ponieważ całe eliminacje odbyły się w ognisto-ekspresywnej formie, toteż uwieńczenie ich tak delikatnymi i spokojnymi dźwiękami w wykonaniu SKLEPU... stworzyło tego wieczoru dla wielu uszu swoisty kontrast w Kontrastach.

Nareszcie nadszedł oczekiwany przez wszystkich uczestników moment! Podczas powrotu Jury na salę napięcie na powrót osiągnęło zenit. I oto nastąpił werdykt, szanowni państwo – panie i panowie: zwycięstwo osiągnął zespół LIPA Z MIODEM !!... no i była lipa... z miodem. Chłopaki nie poczekali na wyniki i ulotnili się przed ich ogłoszeniem... cóż więc dyplom dostana pocztą. Będzie to dla nich z pewnością bardzo miłe zaskoczenie oraz motywacja do dalszej pracy, gdyż zespół nie spodziewał się zwycięstwa (wiem, bo prowadzona dziennikarska intuicją spytałam jednego z nich o to niedługo po ich występie). Wyróżnienie otrzymali natomiast: DAY TRIPPER oraz HEAVEN3. Wszystkie trzy zespoły dostały rekomendacje na FAMA 2007. Gratulujemy! Rekomendacje otrzymali także kabarety: PODŁOsie, EX- i ŚMIGŁOWCE. Główne zwycięstwo, zwycięstwo całego trzydniowego przeglądu Szczecińskiego oraz zaproszenie na FAMA 2007 otrzymał teatr KRZYK.

Tak oto zakończyły się tegoroczne regionalne eliminacje do FAMA 2007. A nam w redakcji www.wSzczecinie.pl pozostaje życzyć jak najwięcej tak zdolnych artystów na Polskiej scenie oraz sukcesów dla nich wszystkich, bo naprawdę zasłużyli!

Foto: JACEK IMBIEROWICZ