Swą ostatnią płytę nagrała w słynnym The Hit Factory Criteria Miami. „Zatrudniła” znakomitych kubańskich muzyków, a sam Gonzalo Rubalcaba wszystkie utwory zaaranżował i wyprodukował. Anna Maria Jopek prezentuje teraz na żywo materiał z albumu „Minione” na trasie po Polsce, a 4 kwietnia odwiedziła Szczecin (właśnie z tymi muzykami)!!
Niezwykle wyciszona

Widziałem tę wokalistkę na scenie kilka razy, ale chyba jeszcze nie widziałem jej tak wyciszonej i tak skupionej na przekazaniu określonego nastroju. Praktycznie przez cały ten występ emanowała subtelnością, spokojem, jakąś szczególną zadumą. Gonzalo Rubalcaba współbrzmiał perfekcyjnie z tą aurą i to on rozpoczął cały wieczór od niezwykle delikatnych, czułych dźwięków, wystukanych na klawiaturze fortepianu. Były te pierwsze nuty utworu promującego cały album – „Twe usta kłamią”, a kiedy Anna Maria zaczęła śpiewać na sali wszyscy chyba byli wpatrzeni w jej postać, wyłaniającą się z mroku. Oświetlenie było bowiem tak wyreżyserowane, że scena Filharmonii mimo swej wielkości nabrała kameralnego charakteru, uwypuklając wrażliwość całego przekazu.

 

Przedwojenne tanga po kubańsku

Na płycie „Minione” znalazły się przedwojenne tanga, ale zaaranżowane na nowo. Gonzalo Rubalcaba oraz Armando Gola (bas) i Ernesto Simpson (perkusja) dodali do polskich tekstów i znanych powszechnie melodii elementy muzyki kubańskiej i współczesnego jazzu, a na żywo brzmią one jeszcze bardziej poruszająco i uczuciowo. „Pokoik przy Hożej”, „To ostatnia niedziela” czy „Miasteczko Bełz” dobrze znamy z innych wykonań i wydawało się, że już nas nie zaskoczy żadna nowa ich wersja, a tymczasem płyta „Minione” przyniosła tak interesujące odczytania tych tematów, że szybko stała się bestsellerem.

 

Twe usta kłamią jeszcze raz

Tego wieczoru usłyszeliśmy utwory z tej płyty, ale także mogliśmy podziwiać improwizowane popisy poszczególnych muzyków. Szczególne uznanie za efektowne solo zyskał perkusista Ernesto Simpson, (który co ciekawe na stałe mieszka w Grecji). Anna Maria nie mówiła nic pomiędzy piosenkami nie chcąc chyba burzyć szczególnego nastroju wieczoru i wydawało się, że tak będzie już do końca, ale w ostatnich minutach w śpiewnym tonie wyraziła swój zachwyt salą symfoniczną Filharmonii („jako urodzona sroka podziwiam szczególnie to złoto” zanuciła) czym zyskała szczególny aplauz. Na finał otrzymaliśmy zaś raz jeszcze „Twe usta kłamią” w bardziej jednak ożywionej tonacji.

 

Mimo wszystko

Mam nadzieję, że jeszcze będzie kiedyś okazja by zobaczyć w Szczecinie Gonzalo Rubalcabę. Jego solowe płyty, to dzieła zazwyczaj znakomite, a tego dnia oczywiście nie mógł nam przedstawić utworów z nich pochodzących. Mimo wszystko, to co usłyszeliśmy w jego wykonaniu zdecydowane potwierdziło jego talent i możliwości. Cieszy zatem fakt, że po raz pierwszy wystąpił w naszym mieście i to w tak interesującym projekcie.