Wiemy już na pewno, że odbędzie się druga edycja festiwalu Boogie Brain. Podsumowanie imprezy jak i plany na przyszłość przedstawili na konferencji prasowej organizatorzy oraz przedstawiciele władz miasta.

Niespodzianką na spotkaniu była obecność członków grupy Jazzsteppa, którzy zachęceni pierwszą edycją postanowili wspierać to słuszne przedsięwzięcie. Zapowiedzieli swoją obecność w przyszłym roku, jak i promocję festiwalu w kręgu muzycznym.
- Wcześniej nikt z nas nie wiedział nic o Szczecinie - mówił członek zespołu Jazzsteppa - z całą pewnością wrócimy tu na następna edycję. Kto wie, może nawet odwiedzimy Szczecin w ciągu roku.

Nie dało się ukryć zadowolenia artystów. Impreza, organizatorzy i atmosfera panująca wokół wydarzenia bardzo przypadła im do gustu.

Organizatorzy odpowiedzieli na zasadnicze pytania dotyczące festiwalowego "być albo nie być". Przede wszystkim planuje się zmianę daty przyszłorocznego przedsięwzięcia. Wiemy już, że koniec wakacji nie był najlepszą porą dla potencjalnego młodego odbiorcy. Dlatego też wybrany zostanie termin bardziej dogodny, nie kolidujący przy okazji z innymi ogólnopolskimi wydarzeniami muzycznymi. Nie znamy jeszcze żadnych szczegółów dotyczących programu artystycznego Boogie Brain 2. Dobór artystów będzie przede wszystkim uzależniony od środków finansowych. Dyrektor programowy festiwalu - Maciej Gorzelak, zapewnił, że festiwal nie zamknie się dla jednego gatunku muzycznego. Możemy spodziewać się również szeregu imprez organizowanych w ciągu roku, które będą stanowiły swoisty przedsmak.

Boogie Brain nie zapełnił Amfiteatru po brzegi. Wiemy, że organizatorzy mieli niewiele czasu na przygotowanie imprezy, równolegle miały również miejsce inne festiwale. I tu nie sposób nie odnieść się również do finansowych aspektów. W mediach pojawiły się bowiem zarzuty, że Boogie Brain był zbyt drogą dla miasta inicjatywą, za którą zapłacili podatnicy. Zdania na temat zasadności przyszłorocznej imprezy z pewnością są podzielone. Musimy wziąć pod uwagę, że Szczecin ubiega się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Ogólnopolski festiwal jest jednym z kroków w dobrym kierunku. Jestem entuzjastką tego typu przedsięwzięć, szczerze kibicuję organizatorom i przede wszystkim głęboko wierzę, że sceptycy za jakiś czas będą sobie pluli w brodę.