Piątek przyniósł uczniom nadejście wakacji, a fanom mocnej muzyki gorący i energetyczny koncert zespołów Annalisa, DoWnhiLL i N.I.D w Klubie Studenckim Kontrasty.


Najpierw na scenie zagościł zespół N.I.D. Ich metalowo – hardcore’ owy występ był udany, co więcej powinien być doceniony także ze względu na fakt, że muzycy tej grupy mają po trzynaście i piętnaście lat. Mimo młodego wieku N.I.D.’ ów, to nie był ich debiutancki występ. Po nich i przerwie wystąpił DoWnhiLL – zespół ze Stargardu Szczecińskiego poruszający się także w klimatach metalowo – hardcore’ owych (www.downhill1.com). Jest on już znany szczecińskiej publiczności, ponieważ dał w naszym mieście kilka koncertów.

 

Po obudzeniu lata przez dwa żywiołowe zespoły i długiej przerwie, po godzinie 20 instrumenty przejęła Annalisa, szczecińska grupa coraz bardziej znana i w innych miastach (www.annalisa.pl). Analizując dokonania i występy zespołu można stwierdzić, że mikstura, którą oferują jest bardzo wartościowa, o tym też świadczy spora grupa fanów. Co sprawia, że ich muzyka przypada do gustu (co prawda nie każdego, jeśli ktoś całkowicie nie lubi muzyki gitarowej, raczej nie zakocha się w Annalisie)? Zapewne samo brzmienie, mocne, lecz i poprzeplatane wirtuozersko zagranymi przez „Wesołego” solówkami. Rytmiczność wybijana na perkusji przez „Melona”; gitarowa szybkość śpiewającego niektóre partie gitarzysty „Pana P.”. Dodatkowe, rapowane wokale „Zygi”, który niestety nie występował na koncercie we wszystkich utworach, oraz śpiewano – krzyczany, melodyjno – urozmaicony wokal „Jiloo’a”. To jeśli chodzi o sferę muzyczną. Kolejnym atutem zespołu jest jego gra sceniczna rozumiana jako wizerunek i zachowania na scenie. Wokalista „Jiloo” sprawia wrażenie osoby, która urodziła się na niej, śpiewa, gestykuluje dobre się bawiąc; zespół nawiązuje stale kontakt z publicznością a nawet dzieli się z nią wodą. Ważną rolę odgrywają także teksty, w których odnajdujemy kwestie dotyczące egzystencji ludzkiej, rytmiczność, siłę słów, które łatwo zapamiętać „czarna postać…” „w jednej sekundzie…” – słowa usłyszane raz, potrafią zapaść na długo w pamięć.

 

Przeanalizowałam krótko Annalisę. Teraz czas powiedzieć o ich koncercie. „Poddaj się analizie” – brzmiał jego tytuł i odbył się on w ramach cyklicznych już przedwakacyjnych imprez z udziałem Annalisy. Występ, który miał promować drugą LP zespołu „Psychoanalizę” rozpoczął się utworem „We Let Ziro”, po którym zespół podziękował grupom, go poprzedzającym. Następnie zabrzmiała „Latarnia”, „Niedoskonałość”, „Zamki” – cover Lady Pank. Potem przyszedł czas na nowy utwór „Wiara i rozum” – szybko wpadający w ucho wraz z dynamiczny początkiem i osadzający się w myślach razem ze zwolnieniami tempa. Po utworze „Moim Panem Jestem Ja” zespół stwierdził, że jest bardzo fajnie i zachęcał publiczność do skandowania piosenek, które chce usłyszeć. Zabrzmiało „Piekło prawdy” z charakterystycznym refrenem „Czarna postać…”, tradycyjnie wszyscy zaśpiewali i odskakali utwór „Tora”. Annalisa zagrała też „Inaczej”, „Międzyczas”, „Legion” „Exodus”,„Ocean”, „Króla Pik” i „Legion”. Wiele utworów tego wieczoru zagrano w nowych aranżacjach. Ponarzekać można na akustykę, ponieważ dźwięki zespołu chwilami zbyt zlewały się w jedno, nie wspominając o psującym się mikrofonie „Jiloo’a”.

 

W trakcie koncertu wokalista Analityków stwierdził: „Przeudany koncert, że tak powiem, dlatego że z Wami!”. I miał rację, bo podstawą koncertu jest dobra muzyka i wyśmienita zabawa. Cel wydarzenia został spełniony: oczyszczeni dźwiękiem trzech dobrych zespołów i uzdrowieni analizą psychoanalityczną wkroczyliśmy w lato, które mam nadzieje zaowocuje wieloma udanymi koncertami.