O tym, że w Szczecinie kręcono „Młode Wilki” i „Ławeczkę”, wie chyba każdy. Nasze miasto w fabułach grało jednak oczywiście znacznie częściej, a jeden z obrazów otarł się nawet o Oskara... Prezentujemy subiektywny wybór dziesięciu najbardziej wyróżniających się tytułów, rozpoczynając od... rachunku sumienia.
1. „Rachunek sumienia” (1964, reż. Julian Dziedzina) 
Chyba pierwszy raz Szczecin „wystąpił” w filmie fabularnym w tak dużym wymiarze właśnie w tej produkcji. Widzimy w niej m.in. Bramę Portową, Wały Chrobrego, Most Długi i budynki przy ul. Wielkiej (obecnie Wyszyńskiego). Zdjęcia powstawały też m.in. na ulicy Podgórnej i we wnętrzach Urzędu Wojewódzkiego. Operatorem był Jerzy Stawicki, który później pracował m.in. przy „Wielkim Szu” i „Rozmowach kontrolowanych”. Fabuła jest obyczajowo-sensacyjna. Roman, oficer AK (w tej roli Władysław Głąbik), otrzymuje w ostatnich dniach wojny rozkaz rozstrzelania sołtysa podejrzewanego o kontakty z komunistami. Wyroku nie wykonuje... Po wojnie wraz z rodziną wyjeżdża do Szczecina i tam pracuje przy odbudowie miasta. Ukrywa swoją przeszłość, ale nie długo, bo z powodu donosu zostaje aresztowany i skazany na więzienie. „Rachunek...” powstał na podstawie powieści „Dzień siódmy i znowu pierwszy” Ryszarda Liskowackiego (który był współscenarzystą tego obrazu).

2. „Cała Naprzód” (1966, reż. Stanisław Lenartowicz)

Ta komedia składa się z czterech opowieści o marynarzach, które snują Janek (Zbigniew Cybulski) i Leon (Zdzisław Maklakiewicz). Pierwszy jest młodym, pełnym pracownikiem floty handlowej, który w porcie szczecińskim napotyka na kolegę z wojska. Ponieważ zaczyna się ulewa, obaj chowają się pod drewnianą wiatą, a czas do jej zakończenia skracają sobie opowiadaniem o swoich niezwykłych egzotycznych i życiowych przygodach. W tym filmie spoglądamy na miasto od strony Łasztowni, widzimy m.in. Zamek i nabrzeże Odry, a także kościół ewangelicki przy ul. Energetyków. Podczas prac nad filmem nastąpiła dwutygodniowa przerwa z powodu awarii statku, wówczas aktorzy i ekipa „utknęli” w mieście, które zwiedzili wtedy w całości, często odwiedzając też klub „13 Muz”...



3. „Alicja” (1980, reż. Jacek Bromski, Jerzy Gruza)

W tym filmie Szczecin został chyba najbardziej nobilitowany, bo otrzymał zadanie udawania... Paryża. W dodatku ta adaptacja powieści Lewisa Carrolla "Alicja w Krainie Czarów", zrealizowana została w konwencji musicalu (powstała we wpółpracy koprodukcji polsko–belgijsko–brytyjskiej) z udziałem międzynarodowej obsady aktorskiej. Tytułową rolę zagrała belgijska aktorka Sophie Barjac, obok której wystąpili angielska aktorka Susannah York oraz Francuz, Jean-Pierre Cassel. „Paryskie” ujęcia realizowano m.in. na placu Zamenhofa, ul. Bogusława (obecnie Deptak) oraz przy ul. Jagiellońskiej (lokal „Duet”). „Alicja” dla wielu widzów stała się wręcz kultowa, czemu przysłużyła się ścieżka dźwiękowa wydana najpierw na dwóch płytach winylowych (Polskie Nagrania - 1983), a po wielu latach wznowiona na CD (Apus - 2009).



4. „Młode Wilki” (1995, reż. Jarosław Żamojda)

Jan Nowicki, Piotr Szwedes, Jarosław Jakimowicz, Dariusz Kordek – to aktorzy, którzy m.in. wzięli udział w tej produkcji. Fabuła koncentruje się na grupie ambitnych dziewiętnastolatków, którzy chcą szybko zarobić duże pieniądze i dobrze się bawić w nowej polskiej, kapitalistycznej rzeczywistości. Wchodzą w świat samochodów, kobiet, używek. Zajmują się przemytem, pracując dla bossa szczecińskiego gangu - Czarnego... Szczecin jest w tym filmie bardzo widoczny, tym razem udaje także Berlin, do którego jeżdżą główni bohaterowie. Film stał się nie tylko dużą atrakcją kinową w tamtym czasie, ale także był obiektem analiz socjologicznych jako portet pokolenia młodych ludzi w nowym systemie politycznym, łaknących takiego życia, jakie mają ich rówieśnicy na Zachodzie. Zrealizowany dwa lata później (także w Szczecinie) film „Młode Wilki ½” z akcją rozgrywającą się kilka miesięcy przed zdarzeniami z pierwszej części, mimo równie atrakcyjnej obsady, został oceniony znacznie niżej.



5. „Moja Angelika” (1999 , reż. Stanisław Kuźnik)

To historia z życia wzięta, aczkolwiek ubarwiona i udramatyzowana. Zimą 1996 r. w Szczecinie i okolicach policja zorganizowała obławę na dwoje młodych ludzi, Marka i Angelikę, podejrzanych o dokonanie podwójnego morderstwa. Ona (w filmie jest to Monika Kwiatkowska) wcześniej, wbrew swej woli pracowała jako prostytutka w Hamburgu i uciekła stamtąd. Jej chłopak Marek (Radosław Pazura), próbuje jej pomóc, a film jest ciągiem sensacyjnych zdarzeń „ułożonych” w melodramatycznej tonacji. Muzykę stworzył Grzegorz Ciechowski, ilustrując wiele scen powstałych w Szczecinie, m.in. efektowny wjazd Marka na trasę Zamkową... W rolach drugoplanowych widzimy m.in. Jacka Poniedziałka i Olafa Lubaszenkę.



6. “Most” (2003, reż, Bobby Garabedian)
Ten amerykańsko-czeski film krótkometrażowy to opowieść o człowieku samotnie wychowującym syna. Pracuje jako operator mostu zwodzonego i pewnego dnia staje przed poważnym dylematem moralnym... Dramatyczne sceny kulminacyjne zostały nakręcone w Szczecinie na kolejowym moście zwodzonym nad Regalicą, a cały obraz był nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy Film Krótkometrażowy. Co prawda tego trofeum realizatorzy nie otrzymali, ale zdobyli m.in. nagrodę za najlepszy film krótkometrażowy na festiwalu Dances With Film 2003 i Nagrodę Crystal Heart Award na Heartland Film Festival 2003.



7. „Ławeczka” (2004, reż. Maciej Żak)

Adaptacja sztuki rosyjskiego pisarza Aleksandra Gelmana, to debiut fabularny Macieja Żaka (ostatnio zrealizował kasowy „Konwój”) oraz scenarzysty Roberta Mąki. Opierając się na pomyśle Marcina Korneluka, twórcy przenieśli akcję z Rosji do Szczecina lat współczesnych i na pokład statku pływającego po Odrze, proponując widzom film traktujący o potrzebie miłości, której bohaterowie (w rolach głównych Artur Żmijewski i Jolanta Fraszyńska), to dwoje życiowych rozbitków, którzy pragną wreszcie uczuciowej stabilizacji, ale obawiają się kolejnej porażki. Film otrzymał nagrodę publiczności w kategorii "najlepszy polski film fabularny" podczas 10. Festiwalu Artystycznego i Filmowego Lato Filmów w Kazimierzu Dolnym.



8. „Pseudonim Luna” (2012, reż. Ute Wieland)

Niemiecka telewizja ZDF wyprodukowała dwuodcinkowy szpiegowski film fabularny, którego akcja dzieje się w latach 60. Szczecin został wybrany do realizacji wielu scen plenerowych, gdyż twórcom odpowiadał przemysłowy krajobraz ulicy Kolumba oraz terenów Stoczni Szczecińskiej. Nasz dworzec kolejowy „odegrał” budynek stacyjny w Monachium. W filmie (tytuł oryginalny „Deckname Luna”) wystąpili w głównych rolach Anna-Maria Mühe oraz George Götz (zmarły niestety w ubiegłym roku), znany szerzej z kilku jugosłowiańsko-niemieckich filmów o indiańskim wodzu Winnetou, powstałych w latach 60.



9. „Obietnica” (2014, reż. Anna Kazejak)
Od momentu kiedy w Szczecinie zaczął funkcjonować Zachodniopomorski Fundusz Filmowy Pomerania, liczba produkcji kinowych i dokumentalnych, tu powstających znacznie wzrosła. Jednym z najbardziej znaczących tytułów, które powstały jest na pewno „Obietnica” – fabuła o licealistach, w której istotnym elementem jest miłosna zdrada, pociągająca za sobą bardzo dramatyczne konsekwencje. Zdjęcia realizowano m.in. w śródmieściu i na plaży w Dąbiu, a w rolach epizodycznych widzimy wielu szczecińskich aktorów teatralnych m.in. Adama Dzieciniaka czy Beatę Zygarlicką. Film był prezentowany na wielu festiwalach, w tym także na Berlinale, w sekcji Generation, a uwagę krytyków zwróciła na siebie Ela Rycembel, nagrodzona za swą rolę na Festiwalu Aktorstwa Filmowego.



10. „Anatomia zła” (2015, reż. Jacek Bromski)
Dofinansowany przez wspomniany fundusz był także ostatni jak dotąd film Jacka Bromskiego. To thriller sensacyjny z udziałem Marcina Kowalczyka w roli byłego żołnierza, który otrzymuje zlecenie jako płatny zabójca. Jego mentorem jest „Lulek” (w tej roli Krzysztof Stroiński, który dostał za swą rolę Złotego Lwa w Gdyni). Ekipa realizująca zdjęcia pracowała m.in. w redakcji „Kuriera Szczecińskiego” oraz w okolicach rynku Manhattan, a w pozostałych rolach obsadzono m.in. Krzysztofa Czeczota, Andrzeja Seweryna czy Piotra Głowackiego. Podobnie jak to było w przypadku „Obietnicy” film miał swoją uroczystą prezentację premierową w szczecińskim kinie „Helios” (był na niej obecny K. Stroiński).



Można by było oczywiście wymienić wiele innych filmów, powstałych w grodzie Gryfa, w tym romantyczny hit z ubiegłego roku o tytule „Kobiety bez wstydu” (reż. Witold Orzechowski), ale jego poziom artystyczny odbiega poważnie od opisanych powyżej. Czekamy na kolejne, lepsze od niego, produkcje!

W opracowaniu tego zestawienia korzystałem m.in. z informacji z artykułu: http://sedina.pl/wordpress/index.php/2008/12/30/filmy-fabularne-w-powojennym-szczecinie/